Isabel
Braciszek Levi zachowywał się jakoś dziwnie, był
rozkojarzony, dość długo spał i teraz jeszcze płaczę... Czyżbym posprzątała tak
idealnie, że go wzruszyłam?? Nikt inny tylko ja, Isabela Magnolia, byłam w
stanie sprawić, że braciszek płakał ze szczęścia! Ale ja jestem niesamowita :D
To jedno z moich największych wyczynów w życiu, jeśli nie największy. Nagle
braciszek podszedł do szafki i powiedział:
- Tu jest kurz, kto tu sprzątał?- i moje zwycięstwo diabli
wzięli...
- ....- Nie odezwałam się, lepiej to zwalić na Farlana.
Niezły plan, co nie?
- Isabel, to ty prawda?- zanim zdążyłam wprowadzić ten plan
w życie braciszek postanowił go zniszczyć- Następnym razem zrób to lepiej.
- Dlaczego od razu myślisz, że to ja?? Braciszku, jesteś
niesprawiedliwy!!- nadal starałam się bronić. Mimo wszystko Farlan zniszczył
moją ulubioną gumkę, niby przez przypadek, ale jednak!! Kara od braciszka moim
zdaniem nie wystarczała... Co to za kara szorować podwórze?? Każdy głupi to
może!!
- Wiem to, bo tak jest rozpisane w planie i nie zgrywaj
idiotki. Ani ja, ani Farlan nie dalibyśmy nabrać się na to. Popraw to, kiedy
mnie nie będzie- po powiedzeniu tego braciszek zwyczajnie wyszedł. Nie chciał
mnie nawet wysłuchać do końca...
- Beznadzieja, czemu muszę sprzątać tu jeszcze raz!!
Wydawało mi się, że jest już w porządku!- mówiąc to łapałam się za głowę, a
Farlan zaczął się ze mnie śmiać i powiedział:
- Przestań marudzić i to zrób, gorzej jak Levi wróci, a tu
nadal będzie taki bałagan. Nie chciałbym być na twoim miejscu.
- Już idę...- co racja, to racja, wolę jak braciszek się uśmiecha
lub kogoś tłucze niż jak mnie poucza. Tylko dlaczego płakał... Nigdy wcześniej
tego nie widziałam, a teraz tak nagle znikąd. No może nie ryczał jak dziecko,
ale nadal widać było łzy. Coś musiało się stać...
Musiałem wyjść, tyle emocji... Zwykle staram trzymać je na
wodzy, ale teraz nie byłem wstanie tego zrobić. Oni żyją, nie przeżyli jeszcze
tego piekła, nie widzieli tytana ani jak pożera ludzi, nie zostali zjedzeni
przez tę potwory... Oni żyją, mówią, uśmiechają się i droczą jak kiedyś.
Starałem zachowywać się jak najbardziej naturalnie, ale nie było to takie
proste. Muszę ochłonąć i przemyśleć moje przyszłe zamiary. Muszę być bardziej
ostrożny niż z tytanami, bo zmiana czasu może zniszczyć nadzieję, zabrać Erena
i nie wiadomo kogo jeszcze... Chwila, normalnie to nie powinno mnie tu być!
Wtedy nie wyszedłem, tylko zacząłem planować razem z Farlanem nasz następny
ruch... Nagle poczułem lekkie szturchnięcie, niby nic, takie coś to norma w
podziemiu, ale coś mi podpowiadało, iż coś z tego wyniknie, niekoniecznie
dobrego. Tak jak się spodziewałem usłyszałem za sobą głos:
-Ej, gówniarzu, co ty sobie myślisz ot tak trącając naszego
szefa? Lepiej przeproś I zapłać odszkodowanie, bo tego pożałujesz- westchnąłem I
lekko obróciłem się za siebie. Takie sytuację zdarzyły mi się już dziesiątki
razy i zawsze kończyło się na obiciu mordy jakiemuś prostakowi. Tym razem była
tą całkiem tłusta świnka z paroma prosiaczkami, prawdopodobnie służącymi,
którzy byli dość głośni. Ich szef miał ubranie świetnej jakości, kilka złotych
i srebrnych pierścionków I innych ozdóbek. Zauważyłem też herb rodowy.
Szlachcic? Tutaj? Bliżej mu było jednak do
malowanej lalki. To całkiem meczące, ale
raczej bez nauczki się nie obędzie.
Nie dałem im nawet szansy na zrozumienie
sytuacji. Szybko znalazłem się koło jednego z nich I kopnąłem solidnie w
brzuch, pozostała trójka prosiaczków wyjęła swój ekwipunek, który składał się
głównie z noży i próbowali pociąć mnie na kawałki. Zrobiłem szybki unik w
prawo, wytrąciłem nóż z ręki jednego z nich i przeciąłem oko drugiemu. Tego pierwszego
zaś zraniłem w nogę i rzuciłem na trzeciego. Razem potoczyli się w dół ulicy.
Pozostali pobiegli za nimi nie oglądając się za siebie. Ta spasła świnia najpierw zaczęła na nich
krzyczeć, a zrozumiawszy, że teraz jego kolej, próbowała jeszcze uciec, ale
znacznie za późno.
-Poczekaj!- nagle krzyknął-
dogadajmy się, nikomu nie powiem o twoim ataku na mnie jeśli mnie teraz puścisz-
śmiać mi się chciało, niektórzy są tacy żałośni.
-Nikomu nie powiesz? Już ci wierzę-
jego mina wyraźnie się zmieniła, zbladł na twarzy i wyglądał jakby miał zaraz
zemdleć – Wiesz co? Skopię ci buźkę i zostawię
jak psa. Nie jesteś teraz w pozycji do stawiania warunków, nie sądzisz?
- Pożałujesz tego, wrzucę cię do
lochu i każe codziennie chłostać dopóki nie umrzesz! – Mówił to bardziej w
strachu niż w złości, ale i tak mnie zdenerwował. Zasłużył na karę, choć czy to
ja powinienem o tym decydować?? Pewnie nie, ale w okolicy nie ma innego
sędziego. Zacząłem go kopać , a w
szczególności po twarzy, dopóki mi się nie odechciało. Naprawdę myślał, że jest
panem świata? Ktoś tak żałośnie słaby? Wystarczyłby jakikolwiek tytan, aby zniszczyć
to wszystko, co posiada. W obliczu śmierci nic ci nie zostaje. Jedyne, co
możesz zrobić, to nadać jej jakiś sens. To robią zwiadowcy. Oddają życie dla
celu, dla ludzkości, dla przyszłości ;w tym czasie takie zera dbają tylko o
swoje interesy.
Nikt z jego sług nie wrócił, nikt nie pomógł…
Takie zasady są w podziemiu, każdy dba o siebie. Zgadując, że po tym jak go
zostawiłem półżywego, został on przez kogoś dobity I okradziony z rzeczy, których
mu nie zabrałem. No właśnie, ten koleś robił tu interesy, był z muru Sina i prawdopodobnie
żandarmeria zajmie się to sprawą. Lepiej będzie jak uciszę pozostałych.
Znalezienie
ich nie było trudne, wystarczyło iść po śladach krwi, ich miny jak ich
znalazłem były takie jak się spodziewałem: pełne lęku. Próbowali uciekać, ale
byłem dla nich za szybki. Nie chciałem zabijać ludzi, ale nie było wyjścia. Nie
narażę Farlana I Isabel na niepotrzebne
niebezpieczeństwo. Z tą oto myślą pozbawiłem życia cała czwórkę w zaledwie
kilka chwil.
Historia została zmieniona...
Historia została zmieniona...
Pierwszy rozdział mam już za sobą, mógł być chyba gorszy, więc nie będę narzekać. Początki zawsze są trudne :/ Rozdział jest dedykowany Hani, mam nadzieję, że ci się spodoba choć w 25% :) Dziękuje za wszystko i serdecznie pozdrawiam <3 Do następnego :)
Podoba mi się. Ogólnie to podoba mi się Levi w tej jego skurzanej kamizelce...Szczerze to podczas czytania nosiło mnie po domu co dzieję się tylko wtedy gdy się czymś przejmę. Żandarmeria psia jego mać.
OdpowiedzUsuńIsabel taka urocza ^^
Nurtuje mnie pytanie co myślisz o paringu Levi x Hanji?
Czekam na kolejny rozdział i jeszcze co mogła bym doradzić to zmiana tła pod tekstem Levi przystojny jak zwykle ale biały tekst na jego białej koszuli ciężko było odczytać.
Lubię ich rozmowy, ale nie wiem czy ich shipuję, prędzej LevixPetra; niestety jej już nie ma :/Na szczęście w opowiadaniach wszystko jest możliwe :) ALE na pewno lubię Hanji i nie lubię żandarmerii.
UsuńTeż mi się podoba jego kamizelka, pasuje mu :)
Mam nadzieje, że teraz będzie lepiej z tym tłem, jak coś, to powiedz, to poprawie raz jeszcze :)
Ja ich shipuje całą duszą i ciałem.
UsuńA co do tła to lepiej było wcześniej. :/
Teraz jest idealnie :)
UsuńZacznę od pewnego ale - ciężko czyta się przy tym tle. Naprawdę ciężko. Tak bardzo, że zmuszona byłam przenieść się na wersję mobilną. A teraz przyjemniejsza część. Wiesz co? Naprawdę lekko piszesz. Czyta się to przyjemnie i naprawdę szybko. Co więcej jestem pewna, że pisząc to ty również miałaś frajdę a po to się pisze prawda? Dla zabawy, dla doskonalenia języka. Wiesz osobę Leviego znam jedynie z hmmm opowieści o SnK. Całej sagi nie znam, nie oglądałam, nie czytałam - bo jak zakładam powstało anime na podstawie mangi. Jak zrozumiałam Isabel jest jego rodziną tak? Blog z tego co widzę jest bardzo młody. Zastanawiam się tylko dlaczego tak mało tu komentarzy? Przecież nie jest to jeden z wielu bloggerowego shitu a piszesz naprawdę o wiele lepiej niż połowa blogowiczów, ale co ja się czepiam - ktoś kto się nie reklamuje powinien siedzieć cicho :P
OdpowiedzUsuńMam nadzieję jedynie, że tego nie porzucisz. Za dużo porzuconych blogów :)
Wiem, ale nie potrafię zmienić tego tła :/ To kwestia uczuć! Levi w pelerynce wygląda naprawdę świetnie <3 Spróbuje coś wyczaić, co i mnie i ciebie zadowoli, nie lubię utrudniać komuś życia :/ I tak, miałam radochę, niestety później weszłam w jakieś mroczne klimaty ( SnK jest takie trochę mroczne, nie może być różową, w końcu i tak nie lubię tego koloru :P ) Sama przeczytasz, więc nie będę o tym przedłużać. Dziękuję za miłe słowa i postaram się coś napisać ( cały tydzień wolne i jakoś się do tego nie zabrałam, wstyd mi za siebie)
UsuńI Levi to moja druga -po Akashi'm - postać ever <3
I zapomniałam dodać: Isabel nie jest jego rodziną, Levi zaopiekował się nią w podziemiu i od tamtej pory nazywa go bratem.
Usuńwiem wiem wyczaiłam w bohaterach haha. beznadziejny research xD
Usuń